sobota, 27 grudnia 2014

ROZDZIAŁ VII

Informacja rozdziałowa! Niniejszy rozdział zawiera scenki +18 więc jeśli nie chcesz ich czytać przy "***" (tego koloru) przewiń do kolejnych "***". Dziękuję! 


Rozdział dedykuję Nyksiątku, za to, że zgadłaś na kim wzorowana 
jest nowa postać (a przynajmniej jedna z nich)
Ogólnie to dziękuję Ci za to, iż dzięki Tobie w ogóle założyłam tego bloga
Oraz za szablon który do niego zrobiłaś 
Aha... No i naprawdę mogłaś dać abym napisała scenkę z Percico +18 xD
Tak czy siak, dzięki Ci! 


Rozdział VII. Córka najwyższego oraz naprawdę nietolerancyjny chłopak

ΩNICOΩ



Najpierw wrócił Jack. Później Octavian. Teraz Sun. Kurde, co się dzieje? Wielka emigracja? Dobra, zapomnijcie, że coś mówiłem.

Ale prawdę powiedziawszy miałem wielką ochotę wejść do kliniki i porządnie przywalić Sun’owi. Niestety nie miałem nawet pozwolenia na samo wejście do kliniki. I tak ma dzieciak szczęście, że Lauren nic nie jest i z powrotem jest całkowicie sprawna, bo olałbym pozwolenia i po prostu wykopałbym dzieciaka z kliniki.
Percy uważał, że Sun skoro wrócił do obozu, to znaczy, że chce już współpracować… trochę naiwne myślenie, jak mam być szczery. Po prostu nie ufam już synowi Tanatosa, nie po tym jak zaatakował Lauren.

Ω Ω Ω Ω


Dopiero słońce wzeszło kiedy następnego dnia obudziła mnie dosyć głośna kłótnia zaraz przed domkiem trzynastym. Z początku chciałem ją olać, ale nic z tego…

Wstałem więc niechętnie z łóżka i wyszedłem z domku, przed którym kłócili się (właściwie to darli się na siebie) Oscar i Nathanail, z kolei obok Oscara stał jakiś chłopak z blond włosami, prawdopodobnie widziałem go kiedyś przy stole Ateny, więc to chyba Ateniątko.

-Nie ja po prostu tego nie rozumiem! – Ryknął Nat.
Oscar złożył ręce na piersi.
-Oł doprawdy?! Więc może wyjaśnię ci to raz jeszcze…?!
-Nie trzeba! – Włosy Nathanila zaczęły robić się pomarańczowe – Po prosto zaczynam się zastanawiać czy ty przypadkiem nie za bardzo cenisz sobie tej znajomości z nim! – Wskazał dłonią na blondyna.

Oscar wybuchnął śmiechem.
-Z nim?! Co ty insynuujesz?!
-No nie wiem i…
-Przestańcie – przerwałem im.
Cała trójka spojrzała na mnie w jednym momencie.

Włosy Nathanaila co minutę zmieniały kolor… dosłownie, po pomarańczowym, zrobiły się fioletowe, później rude, czarne, niebieskie, zielone i dopiero po chwili z powrotem czerwone.

-Co robicie tutaj tak wcześnie? Wiecie, że budzicie ludzi? – Ziewnąłem lekko.
Oscar poprawił okulary, z kolei blondyn wycofał się lekko za niego.
-Przeprowadzaliśmy kulturalną dyskusję – odparł po chwili Oscar – do czasu aż nie przyszedł Nathanail i…
-Aha! Więc to moja wina?! – Nathanail poczerwieniał na twarzy.
-A nie? – Wtrącił się po raz pierwszy ten z blond włosami.

-Słuchajcie, nic mi do waszych kłótni… Ale kłóćcie się gdzie indziej, gdzieś gdzie ludzie nie próbują spać – westchnąłem ciężko.
-I tak już skończyłem – Nat machnął dłonią i odszedł w kierunku domku Hermesa.
Oscar chwilę się gapił na brata po czym wzruszył ramionami i odparł:
-Wybacz, jego zawsze ponosi.
-Spoko, ale jako rodzeństwo moglibyście się trochę bardziej wspierać – zaproponowałem.
Oscar spojrzał wymownie w niebo.
-Może… ale sam wiesz, że rodzeństwo nie zawsze się we wszystkim dogaduje.
Pokiwałem głową, po czym pożegnałem się, bo jak najszybciej chciałem wrócić do łóżka i skorzystać z tych pięciu minut póki nie będę musiał iść na śniadanie.

αNATHANAILα


Nie wiem w sumie po co wszedłem do domku Hermesa. Za to na szczęście trafiłem na moment kiedy większość już nie spała… zamiast tego połowa Hermesiątek zanosiła się śmiechem. 

Na mój widok Connor złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku sypialni gdzie swój pokój miał Jack.

-Tylko cicho – syknął Hood i delikatnie uchylił drzwi.
Z początku miałem mały problem z ciemnością jaka panowała w pokoju, ale kiedy mój wzrok się do nie przyzwyczaił zobaczyłem, że na łóżku leży ten cały Octavian, a wtulony do jego klatki piersiowej leży Jack.
Właściwie to było trochę zabawne, bo jak tak Jack spał, w ogóle nie przypominał mi tego buntowniczego chłopaka, bardziej dziecko… ot taki niewinny wyraz twarzy.

-Przyszli wczoraj w nocy – Connor zamknął drzwi i wybuchnął śmiechem – Uroczy, nie?
-Ta… - Podrapałem się w kark – Trochę.
-Dobra coś chciałeś? Zaraz będzie zbiórka i…
-Nie… chyba już nic – odparłem i wyszczerzyłem zęby – miło było!
Connor wzruszył ramionami, był trochę sztywny, ale nie pytałem czemu tylko wyszedłem z domku.

No fajnie… Mój święty brat łazi se za jakimś blondi, zaraz będzie śniadanie, a ja nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. Zajebiście…

α α α α


Jeśli chodzi o to czemu Connor był taki sztywny dowiedziałem się na śniadaniu. 

Chodziło o tę misję na którą wyruszyła z początku trójka osób: jakaś Annabeth, Steven oraz Jasmine. Dosłownie kilka godzin przed całą tą dziwną Bitwą o Sztandar do obozu wróciła Annabeth, ale nikomu nie mówiła co stało się z pozostałymi, na dodatek na poszukiwania całej trójki wyruszył między innymi Connor (tak jakby bliźniak Travisa… tak jakby) i wszystko się wyjaśniło… Ta… Wczoraj ta cała Annabeth kręciła się po lesie i spotkała tego Sun’a oraz pozostałych (czyli Stevena i Jasmine) i przenieśli się do obozu… trochę pokręcone. Ale na Travisa i pozostałych nie trafili. 

Tak czy inaczej wszyscy teraz gapili się ze wściekłością na Annabeth, a ja starałem się skupić na jedzeniu… z czego jakoś nie byłem głodny.

Oczywiście w pewnym momencie zrobiło się koszmarnie cicho z wiadomego powodu. Jack przyszedł, jak zwykle spóźniony, usiadł na końcu stołu Hermesa, ale jedynie wypił kilka łyków wody po czym zapalił papierosa i jedynie obserwował wszystkich z pogardą. To było pierwsze śniadanie od Bitwy o Sztandar kiedy Jack czekał do końca śniadania, aby wraz ze wszystkimi wyjść z pawilonu.
I powiem szczerze, że wyglądał o wiele przystojniej niż kilka dni temu, bo jego oczy wydawały się być żywe, a nie zamglone. I to mi się kurde mega w nim zaczęło podobać.


Po śniadaniu podbiegłem do niego, a przynajmniej wtedy kiedy upewniłem się, że w pobliżu nie ma tego całego Octaviana.
-Cześć, słuchaj masz może…
-Nie, odpierdol się – warknął i uśmiechnął się złośliwie – nie gadam z takimi jak ty. Pierdol się.
-Chciałbym – wyszczerzyłem zęby – Ja po prostu chciałem…
-Nic mnie to nie obchodzi – Jack szedł dalej przed siebie – Odpierdol się!
Złapałem go mocno za ramię, chłopak odwrócił się kiedy to zrobił pocałowałem go w usta, dosyć nachalnie. Chłopak wzbraniał się, ale miałem to gdzieś, dopiero kiedy zacząłem tracić oddech oderwałem się od niego, a Jack zamachnął się na mnie, ale w momencie kiedy chciał już mnie uderzyć, zawahał się i spojrzał na coś za mną.

Pełen niezbyt dobrych przeczuć odwróciłem się. 
Za mną stał Octavian. Patrzył na mnie takimi oczami jakby w ogóle w nim nie było uczuć i wiedziałem, że prawdopodobnie właśnie wykopałem sobie grób.

-Eee… to nie było tak, że… - zacząłem ale Jack przyłożył mi dłonią w kark.
-Było i co kurwa?! Jeśli masz jakiś problem Octavian to…
-Tak, mam problem – Octavian podszedł do mnie i spojrzał mi prosto w oczy – On jest mój –nim zdążyłem się uchylić oberwałem pięścią w nos i syknąłem z bólu i poczułem jak po mojej brodzie spływa ciepła krew – Chodź mongrel.

I poszedł z nim, właściwie to nawet na mnie nie spojrzał… Piekielne szczęście. Ale przynajmniej go pocałowałem… zawsze jakiś sukces.

α α α α



Siedziałem na kanapie w swoim domku i starałem się skupić na pisaniu o Percy’m i tym słodziaku kiedy całkiem niedaleko usłyszałem grzmot, później przekleństwo (pewnie od Jack’a) i kolejny grzmot.

Zerwałem się z kanapy i wypadłem z domku aby sprawdzić co się stało. Jako, iż mój domek nie jest tak daleko od lasu nie musiałem długo biec.
Przed jakąś sosną stała dziewczyna i śmiała się głośno, z kolei przed dziewczyną stał Jack… i wyglądał jakby go piorun strzelił, włosy sterczały mu pionowo i lekko się dymiły, był lekko brudny od sadzy i skrawki jego ubrania były lekko nadpalone.

-Suko! – Ryknął.
-A chcesz jeszcze? – Dziewczyna wybuchnęła śmiechem, wyciągnęła przed siebie dłoń w której pojawił się miniaturowy kulisty piorun.
Jack cofnął się lekko, chociaż pewnie tylko dlatego, że oberwanie piorunem nie należy do najprzyjemniejszych uczuć na świecie.

Dziewczyna była blondynką (nie, nie mentalnie), miała zielone oczy i była średnio opalona. Ubrana była w jakiś fioletowy t-shirt ze złotą błyskawicą, czarne legginsy oraz glany do połowy łydki.
-Cześć – uśmiechnęła się szeroko – jestem Briget Lawrence, jestem córką Zeusa i sorry, że nie podam ci dłoni, ale może cię kopnąć prąd – wybuchnęła śmiechem.

Jako, iż mam jakiś delikatny wstręt do dziewczyn kiwnąłem tylko głową i spojrzałem ze współczuciem na Jack’a który dyszał ciężko, ale biedak nic za bardzo nie mógł zrobić z tą piorunującą dziewczyną.
-Córka Zeusa co?! – Ryknął Jack – Słuchaj laska, gówno mnie to obchodzi, mogłabyś być sobie nawet jebaną córeczką Hery, póki traktujesz mnie z szacunkiem! Sorry laska ale tego nie zrobiłaś i…!
Dziewczyna uderzyła pięścią w swoją drugą dłoń i uśmiechnęła się szeroko, a w jej zielonych oczach zabłysły błyskawice.
-Doprawdy?! Spróbuj, Walker.
-A żebyś, kurwa… Nie mówiłem ci, do kurwy nędzy twojej matki, jak mam na nazwisko!
-Wara od mojej matki, pedale! – Między palcami dziewczyny zaczęły pojawiać się jakieś iskry – I uwierz mi mam swoje kontakty!
Westchnąłem ciężko.
-Słuchaj, suko, ja wcale…
-Dobra jesteś pedałem Jack, nie zaprzeczaj – zaśmiałem się cicho – A koleżankę to chyba trzeba zaprowadzić do Chejrona.
Jack spojrzał na mnie, a jego oczy zacisnęły się w wąskie szparki, po chwili złapał mnie za koszulę i zbliżył swoją twarz do mojej.
-Nie mów tego głośno – wycedził przez zęby – Nie jestem żadnym pedałem.
-Więc czemu chodzi z chłopakiem? – Zaśmiałem się cicho.
-Bo nie z dziewczyną – warknął.
-A mógłbyś?
-Pewnie.
-To ciekawe. To wyrwij jakąś… a nie przepraszam, chyba, żadna laska nie chciałaby chodzić z facetem który spał z innym nie?
Jack uderzył mnie w policzek, dosyć delikatnie jak na niego, co niezmiernie mnie uszczęśliwiło, ale nieważne…

Po dłuższej chwili postanowiłem zmusić się do zaprowadzenia tej całej Briget do Chejrona, a Jack przysiągł jej, że jeszcze jej przyłoży. Taa…

Ej a tak właściwie? To chyba ten cały Zeus nie ma wielu dzieci, nie?

~ΨPERCYΨ~


Biedna ta Briget. Znaczy tak mi się wydaje. Po pięciu dniach nie było innego tematu… tylko „Briget jest córką boga bogów!”, „Ona wygląda jak ta sławna aktorka!”. Nie zazdrościłem, bo niestety zdaję sobie sprawę jak to nie zbyt fajnie jest być w centrum uwagi, ale dziewczyna chyba się w tym znajdowała. Była uśmiechnięta i rozmawiała praktycznie z każdym chłopakiem bo z dziewczynami często się kłóciła i kończyło się to tym, że uderzała piorunem w swoją „ofiarę”… a… no dobra z jednym małym wyjątkiem… Vi… ciężko powiedzieć, czy się przyjaciółują, ale na pewno nie kłócą a to chyba jest jakiś sukces dla nich!

Jason z początku był niepewny czy jak powinien reagować na to, że ma nową siostrę, ale po tym jak Briget uderzyła i w niego piorunem, jakoś mu się wszystko we łbie poprzewracało i nawet zaczął z nią często rozmawiać i wyglądał na szczęśliwego.

A z innej beczki mieliśmy też kilka problemów. Kilkoro obozowiczów miało dziwne wypadki… ktoś złamał rękę przez sen, jedna osoba zapadła w śpiączkę, jakąś córkę Afrodyty zaatakowała opętana szminka i pozostałości po niej na twarzy nie zmywały się przez całe trzy dni. Nie wiedziałem co to dokładnie może być ale jedno było pewne… wszyscy wytykali teraz nie Jack’a, a Sun’a palcami. Starałem się jakoś go chronić, albo przynajmniej, żeby przestali mówić otwarcie co o nim sądzą, ale nawet Nico był zdania, że powrót syna Tanatosa nie jest pomyślny dla obozu.

No i zwiewanie… Sun znowu gdzieś prysnął, przez ostatnie dni tak miał, że znikał… chociaż moim zdaniem po prostu zamykał się w swoim domku bo ktokolwiek próbował do niego wejść, drzwi zawsze były zamknięte, ale i tak większość twierdzi, że Sun’a trzeba jak najszybciej usunąć z obozu… po tych kilku dniach ciągle nie jestem tego taki pewien.

Było śniadanie, Sun’a nie było, a Jack nie wywoływał takiego popłochu więc był gwar. Przynajmniej do czasu gdy Chejron nie przemówił:
-Drodzy herosi! Muszę wyznaczyć czwórkę z was, na jednodniową misję. Chodzi o Zakłócenia w Nowym Jorku…
-Zgłaszam się! – Od stołu Ateny wstała Annabeth, wyglądała na lekko zaspaną… z resztą ostatnio w ogóle nie wyglądała na zbyt… zdrową.
-Nie, przepraszam Annabeth, ale już wytypowałem te osoby. Percy Jacksonie, będziesz dowódcą co do pozostałych – Chejron popatrzył na każdy ze stołów w pawilonie – Nathanail di Carlo, Lauren Collins oraz Alice udacie się w miasto i zbadacie czy przypadkiem gdzieś w okolicy nie ma centrum Zakłóceń z którego wychodzą duchy, jasne?
-Ta… - odparłem.

Było mi trochę szkoda, że Nico nie pójdzie z nami, w końcu te Zakłócenia dotyczą części świata umarłych, ale jeśli Chejron tak postanowił to chyba wie lepiej.

-Udacie się zaraz po śniadaniu – poinformował nas jeszcze.
Spojrzałem w swój talerz ze śniadaniem… czyli co? Na spotkanie z przygodą!

~Ψ Ψ Ψ Ψ~



-Dobra powiesz mi morsko-oki, właściwie czego dokładniej mamy szukać? A może pójdziemy gdzieś i się zabawimy, wiesz dziewczynki zajmą się sobą i…
-Eee… Szukamy – odparłem – tego całego centrum Zakłóceń.

Nat przewrócił oczami.

No to już tak trochę łaziliśmy po mieście i jak dotąd bez rezultatu. Znaczy się najpierw porwał Nathanaila tłumek dziewczyn (szczerze powiedziawszy myślałem, że po wszystkim chłopak w depresję wpadnie), później Alice gdzieś wcięło (okazało się, że poszła sobie kupić ciastko), Lauren próbowała się skupić na szukaniu centrum Zakłóceń i przypadkiem przywołała szkielet jakiegoś psa (teraz ten szkielet za nami łazi, ale chyba żaden śmiertelnik tego nie zauważał). Tak więc nie… centrum Zakłóceń nie zostało jeszcze znalezione.
 
-Dobra, nie mamy wiele czasu – odparłem spoglądając na zegarek – rozdzielimy się…
Nathanail objął moje ramię, a mnie wmurowało.
-Ja idę z tobą – odparł szczerząc zęby.
Prawdę powiedziawszy zacząłem się zastanawiać czy to na pewno był dobry pomysł.

Ale się rozdzieliliśmy, Nathanail poszedł ze mną a Lauren i Alice w przeciwne strony.
Dobra, Lauren niby ma jakieś szanse wyczuć te Zakłócenia, ale jakby się nad tym zastanowić te Zakłócenia podążają chyba za Herosami i istnieje drobne prawdopodobieństwo, że z moim szczęściem i z faktem, że jestem synem Posejdona trafimy na te zakłócenia.
Nathanail nie wiele mówił, był zamyślony ale ciągle się uśmiechał, więc chyba nie było z nim tak źle. Chciałem jakoś zainicjować rozmowę, ale jedyne co mi się udało to, to, iż Nathanail zaciągnął mnie do budki z lodami… bogowie.

Tak po wszystkim poszliśmy bardziej w centrum miasta, było coś dziwnego… naprawdę mało osób.
-Wiesz co? Skoro takie pustki… ktoś tu chce nam dać szanse, nie?
-Szanse na…? – Nie wiedziałem o czym mówi.
-Oj Jezu, wiesz o co mi chodzi, morsko-oki – Nat puścił mi oczko.
Nie wiedziałem…

Ale kiedy miałem zamiar się dowiedzieć usłyszałem jakiś męski okrzyk, a dokładniej:
-Oh, no, come on motherfuckers!!!
Odwróciłem się natychmiast. Nie wiem jak mogliśmy wcześniej tego nie zauważyć… Dwa cyklopy, a przed nimi chłopak.

-Ej! – Krzyknąłem do niego – To nie to co widzisz! Uciekaj!
Chłopak nawet nie zaszczycił mnie spojrzeniem tylko ryknął raz jeszcze:
-No co?! Chodźcie! Hahaha! Dalej! Boicie się?! Kurwa, boicie się motherfuckers?!
Cyklopy warknęły coś uderzyły pięścią w ziemię ale chłopak odskoczył, otoczyła go fioletowo-różowa mgła i teraz kiedy mówił jego głos brzmiał jakby mówiły cztery osoby na raz i odbijał się echem:
-Z nami się nie zadziera! Z nami się nie walczy!

Później to różowo-fioletowe coś zasłoniło go całego, a ja i Nat musieliśmy odwrócić wzrok gdyż po prostu dawało po oczach, a później był huk, wybuch i śmiech, który urwał się w połowie. Spojrzeliśmy w tamtą stronę po cyklopach został pył, a chłopak leżał na ziemi i ledwo co oddychał.

Podbiegłem do niego, Nat chwilę się wahał.

Nieprzytomny chłopak miał szarą, niezdrowo wyglądającą cerę (jak wampir). Miał sięgające do ramion, ciemno-purpurowe z ciemno-różowymi pasemkami włosy, w jednym uchu miał kolczyk, a pod okiem miał czarny tatuaż w kształcie jakiegoś znaku, trochę przypominający smoka. Ubrany był w czarny t-shirt z napisem „jeśli możesz to przeczytać to znaczy ze stoisz za blisko mnie”, zieloną, wojskową kurtkę, na szyi miał zawieszony łańcuszek z krzyżem, na nogach miał zwykłe, szare jeansy, był na bosaka.

-Ej, nic ci nie jest? – Spytałem.
-Nie wszystko gra – odparł chłopak sennym głosem z ciągle zamkniętymi oczami – po prostu wszystko gra, tak sobie tylko umieram.
-Boli cię coś? – Kontynuowałem.
-No przecież nic mi nie jest – chłopak mówił coraz bardziej sennym głosem.
-Mówiłeś jakoś dziwnie, dlaczego?
-O rany, Percy nie możesz po prostu pytać ludzi dlaczego dziwnie mówią! – Nathanail zaśmiał się cicho – Masz ładne ciało, wiesz? – Zwrócił się do tego chłopaka.
I to go chyba ocknęło. Otworzył oczy i poderwał się natychmiast.
-C-co?! Ja?! Co?! Odpierdol się pedale! Nie gadam z gejami!!! – Ryknął na całe gardło – Rozumiesz?! Nie gadam z gejami! Pedałuj się gdzie indziej!

Nathanail uniósł wysoko brwi i wybuchnął śmiechem.

-Miło mi, Nathanail di Carlo jestem – ukłonił się.
Różowe oczy chłopaka, błyszczały jakby były jakimiś latarkami i to mnie lekko dekoncentrowało, bo same w sobie miały coś chłodnego, ale serio? Różowe oczy?
-Nosisz soczewki? – Spytałem.
-Nie? Jesteście parą?
-Broń mnie ojcze! Nie! – Odparłem za nim Nathanail choćby otworzył usta.
Chłopak spojrzał na syna Erosa z niesmakiem.
-A tak serio… jak pokonałeś te cyklopy? – Zapytałem.
-Cyklopy? Aaa… masz na myśli to? – Wskazał na kupkę popiołów – Eee… Nie wiem – wzruszył ramionami
-Nie wiesz? Na moje oko wyglądało to… zajebiście – odparł Nathanail – Ale serio? Różowy? Bardziej męskiego koloru się nie dało?
Oczy chłopaka zabłysły jeszcze bardziej na różowo.
-Nie – odparł sucho.
Nat uśmiechnął się nie znacznie. A mnie nagle coś tknęło… jeśli ten chłopak widział cyklopy i je powstrzymał to… on jest herosem!

-Powiedz mi… wiesz kim są herosi? – Spytałem.
-Pewno, ja jestem herosem, problem? Jeśli tak to – chłopak uderzył pięścią w dłoń, otoczył się tą różowo-fioletową mgłą i uśmiechnął się… i właściwie ten uśmiech mnie przeraził. On ma kły! Długie, ostre kły u góry i u dołu, jak jakiś pies czy wilk. No i, żeby nie patrzeć mu na zęby spojrzałem w oczy i… jeszcze bardziej tego pożałowałem… różowe z kocimi szparkami w środku – A jeśli nie macie problemu… chłopak wyciągnął do mnie rękę i mgła opadła, a jego oczy powróciły do normy – Nazywam się Topaz Doolb.

Uścisnąłem mu dłoń i wtedy poczułem jak ogarnia mnie wściekłość… tak jakbym mógł pokłócić się z kimkolwiek o to, że oddycha, dlatego też szybko zabrałem rękę.
-A ja Percy Jackson, również jestem herosem. Ale interesuje mnie skąd wiesz, że nim jesteś?
-To… trochę pogmatwane – Topaz wyszczerzył te swoje kły – Nie wystarczy ci fakt, że wiem, iż jestem herosem? Hahaha… no pewnie, że nie.
-Eee… A tak kontynuując, wiesz o obozie CHB, co nie?
-Masz mnie za osła? Jasne, że wiem. Wiem nawet o SPQR, problem motherfucker?
Nathanail zaśmiał się.
-Podobasz mi się!
-Hola, hola! Jak już mówiłem, żadnych pedalskich podtekstów, czaisz? Bo wiesz co? Ja jakoś nienawidzę pedałów.

Przygryzłem wargę… Mam nadzieję, że mimo to z tym chłopakiem jakoś uda mi się dogadać, no pomimo… dobra, ja jestem Bi do cholery!
-Dobra, eee… słuchaj… eee…
-Topaz.
-Topaz, możesz tutaj zostać? My musimy…
-Ja z nim zostanę – Nat uśmiechnął się szeroko – Co nie słodziaku?
-Mówisz do mnie?! – Ryknął Topaz – Nie jestem słodziakiem, ty… ty… ty… jebany geju!
-No to… się dogadaliśmy – Nat westchnął ciężko.
-Wiecie co? Jak mam przebywać z gejami to niech mnie żaden nie dotyka, bo jeszcze zarażę się pedalstwem, blee – splunął na ziemię.

Trochę mnie jego słowa zabolały. Chociaż trochę bo… w sumie chłopaka nie znam, ale… mimo to on powiedział to tak jakby o mnie… nie wiedząc ale…
-Słuchaj może być niebezpiecznie, możesz tutaj zostać?
-Nie. Jak już złapałem herosów, to wolałbym nie musieć wysadzać kolejnej ulicy by pokonać kolejne jebane potwory – wyszczerzył swoje kły.

Po długiej rozmowie w końcu Topaz postawił na swoim i poszliśmy dalej. Nie mieliśmy za bardzo pomysłów gdzie mamy się udać, ale kiedy postanowiłem, że powinniśmy skontaktować się z Alice i Lauren usłyszeliśmy huk i dwa samochody jadące równoległą ulicą zaczęły płonąć, a pomiędzy nimi widzieliśmy niewyraźne zjawy.
-Tam! – Warknąłem i pobiegłem przed siebie.
Nathanail biegł z tyłu, ten cały Topaz pewnie by mnie wyprzedził, ale najwyraźniej jego to bawiło.
Niestety kiedy dobiegliśmy do miejsca wypadku, zjawy się rozpłynęły, w oddali słyszeliśmy ryk syreny policyjnej… i w sumie tylko tego nam brakowało, ale w tym samym momencie poczułem jak jakaś zimna dłoń łapie mnie za ramię i nagle wszystko zniknęło w cieniu.

~Ψ Ψ Ψ Ψ~


Piątką wylądowaliśmy w CHB. Lauren nas znalazła i zanim przyjechała policja przeniosła cieniem do obozu. Byłem trochę zły bo nasza misja nie przyniosła żadnego efektu… a przynajmniej tak mi się wydawało.
-Słuchaj Jackson – zaczęła Alice – prawdopodobnie będzie to dla ciebie szok, ale te zjawy są przywoływane przez herosa… powiedz mi czy ten twój di Angelo, przypadkiem nie przywołuje umarlaków?
-Przypadkiem to robię – ni stąd ni zowąd pojawił się Nico, był wyjątkowo ponury – Ale nigdy nie zaatakowałbym niewinnych śmiertelników.
-Whoa… no to se gadaj co chcesz, idę zjeść czekoladę – Alice pokręciła z rozdrażnieniem głową i poszła.
Nico spojrzał na mnie, kąciki jego ust lekko drgnęły, ale wtedy zobaczył Topaza i skinął na niego głową.
-Kim jesteś?
Topaz był lekko rozkojarzony, rozglądał się dobrą minutę po czym odpowiedział:
-Ty pierwszy.
-Nazywam się Nico di Angelo.
-Szopka – prychnął cicho – a ja Topaz Doolb.
-Dziwne nazwisko – zauważył Nico.
Chłopak wyszczerzył swoje długie i ostre kły.
-Przeczytaj je od tyłu – zaśmiał się szaleńczo – Dobra, bo korzenie zapuścimy, gdzie mam iść?
Nathanail uśmiechnął się lekko.
-Mogę cię zaprowadzić, pokażę ci co i jak i…
-Nie gadam z tobą! – Ryknął Topaz – Nie gadam z pedałami i lesbami, ale z tym pierwszym gównem przede wszystkim!
-Czekaj – warknąłem – ja cię zaprowadzę.

Topaz zmierzył mnie od stóp do głów różowymi oczami, po czym skinął głową… i tak oto zacząłem mieć pewne wątpliwości czy będę potrafił dogadać się z kimś kto mnie nienawidzi.

*J*A*C*K*


Octavian miał dzisiaj wyjechać do obozu Jupiter. W sumie mu się nie dziwię, kurwa jak ja nienawidzę CHB! Kurwa, też bym z nim wyjechał! Ale oczywiście wszyscy tutaj muszą mieć inne zdanie.
-I tak dobrze, że nie wziąłeś ze sobą całego domu – warknąłem kiedy Octavian spakował się do w kij małego plecaka.

Octavian uśmiechnął się pod nosem.

-Wiesz, że nie będziemy się jakiś czas widzieć, prawda? – Spytał.
-Taa… - i już wiem do czego do kurwa zmierza – Czyli co?
-Chyba na razie nikogo nie ma w tym… Wielkim Domu… - Octavian zaśmiał się.
Po chwili rzymianin zatrzasnął drzwi i przygwoździł mnie do ściany.
-Może jestem nachalny – warknął – ale ty dobrze zdawałeś sobie sprawę w co się pakujesz.

No bo mieliśmy jebaną rozmowę ostatnio… Pierdolę to.

-Przypominam ci, że ja do kurwy nędzy, aniołkiem też nie jestem – poluzowałem mu ten sznur przy todze – Czyli chcesz się jak człowiek pożegnać, co nie?
-Owszem – Octavian zbliżył swoją twarz do mojej – jak człowiek – powtórzył i pocałował mnie w usta.
No dobra, raz mu pozwolę po dobroci. Zdjąłem z niego tą jebaną togę i rzuciłem gdzieś w kąt pokoju. A po chwili siedziałem na nim okrakiem i całowałem go po tej jego jebanej szyi. Oczywiście jebany Octavian nie mógł powstrzymać się przed komentarzem:
-Znowu śmierdzisz papierosami, ile będę ci jeszcze mówił, żebyś przestał je palić? Na to się umiera, mongrel.
-Na coś trzeba – ugryzłem go lekko w szyję – a teraz się zamknij, dobra?
Octavian zaśmiał się pod nosem i kiedy chciałem kontynuować, złapał mnie za szczękę i spojrzał w oczy.
-Co jest do kurwy nędzy? – Warknąłem.
-Jesteś inny – stwierdził po chwili – nie rzucasz się jakby ktoś cię miał zaraz zgwałcić, mongrel.
-Oh, doprawdy? – Zmarszczyłem czoło, pominę łaskawie fakt, że powoli robiło mi się za ciasno w tych jebanych spodniach – Ja się kiedyś rzucałem? Możesz się zamknąć?
-Mogę – warknął, złapał mnie za ramiona i już po chwili to on siedział na mnie.
-Dasz mi chociaż raz być na jebanej górze – wycedziłem przez zęby.

Nie odpowiedział.


****


Oczywiście bo kurwa po jaki kij mam chociaż raz na górze, jebana korona mu z głowy nie spadnie!
Ale co mam do gadania skoro teraz zarówno ja jak i on nie mamy bluzek, a rzymianin już tymi swoimi jebanymi palcami dobiera mi się do spodni! Kurwa jak ja go nienawidzę!

I jeszcze jednej rzeczy kurwa nie jak to jest, że w jednej chwili całuje mnie w okolicach pępka, a już w drugiej nie mam spodni?! No kurwa, debil jeden! Po chwili również nie miałem na sobie bokserek, a ten jebany rzymianin oczywiście natychmiast zabrał się do pracy… kurwa, jak ja go w kij nienawidzę!

Jedyny jebany plus tego, że tyle razy to robiliśmy, był fakt, że nie dochodziłem tak szybko, co stanowiło pewnego rodzaju jebane wyzwanie dla tego rzymianina.

Co oczywiście kurwa nie zmienia faktu, że już i tak byłem na tyle podniecony, że doszedłem bardzo szybko, wtedy Octavian przerwał, zdjął swoje pozostałe ubrania, po czym rozchylił mi nogi i zaczął całować po udach… już kurwa bez takich, nie we mnie, kurwa, wejdzie i będzie jebany spokój! Co z resztą mu powiedziałem ale zignorował to.

Dopiero kiedy jęknąłem (bo kurwa oczywiście musiałem stracić nad sobą jebaną kontrolę) wtedy zaprzestał całować mnie po udach i dolnych częściach brzucha. Uniósł lekko moje nogi po czym wszedł we mnie.

Oczywiście ciągle bolało, ale już za przeproszeniem miałem jebane doświadczenie w tym więc nie darłem się jak jakaś pierdolona dziewczyna… bo jak się człowiek uprze to i może się to robić kurwa zajebiście przyjemne (oczywiście nie kiedy kurwa nie ma się jebanego wytchnienia).

Tak swoją drogą kurwa mam czasami wrażenie, że on chce, żebym na jebany zawał zszedł. Okej robił mi loda, później we mnie wszedł i na dodatek całuje mnie po szyi jakby jebany kretyn nie wiedział, że skumulowanie tego wszystkiego po prostu przyprawia mnie o pierdoloną palpitację serca!

Później jak zwykle w seksie z nim, robiliśmy sobie pewnego rodzaju jebane przerwy (jeśli wiecie co mam na myśli), po czym zmienialiśmy pozycję, bo ten jebany Octavian ni w kij nie lubi rutyny.


****

A po wszystkim (dzisiaj coś było kurewsko krótko przez to, że gonił nas czas) Octavian ubrał się, pocałował mnie namiętnie w usta i wyszedł… ta kurwa zostawił mnie na łóżku i najzwyczajniej w świecie sobie wyszedł. Jebany Octavian!

***


Kiedy wyszedłem z Wielkiego Domu zauważyłem, że gdzieś za obozem zbierają się czarne chmury… czyli będzie jebana burza. Kurwa zajebiście!

-Mówili, że burza tutaj nie przychodzi – warknął ktoś stojący obok mnie, jakby kurwa czytał mi w myślach – Założę się, że blefowali.

Zerknąłem na prawo. Obok stał jakiś jebany dzieciak, z fioletowo-różowymi włosami i świecącymi się na neonowy różowy kolor oczami i z szarą skórą jakby ktoś mu wstrzymał krążenie w ciele.
Wyszczerzył do mnie zęby i wtedy zauważyłem, że jego kły, zarówno u dołu jak i u góry są znacznie większe niż powinny być i ostrzejsze.
Jebany przebieraniec!
-Czego chcesz?
-Oho… mamy dobry humor widzę, trudno.
-Nowy, co nie? Widać, kurwa – warknąłem – Nie odzywaj się tutaj do mnie na tym obozie, jasne?
-Yhm… - burknął – Wyglądasz mi na syna Hermesa… te oczy – wskazał na moje – spróbuj mi coś ukraść, ćwoku, to dostaniesz bilet w jedną stronę do Tartaru.
-Nie trzeba, kurwa, już go mam! – Ryknąłem… na każde wspomnienie o Tartarze dostaję jebanej gęsiej skórki – Czyje imię mam wyryć kiedy będę ci kopał grób?!
-Ooo… Lubię cię – wyszczerzył swoje kły – Nazywam się Topaz Doolb – podał mi dłoń ale jej nie uścisnąłem.
Zamiast tego złapałem go za koszulkę i warknąłem:
-A ja jestem Jack Walker i jeszcze raz spróbujesz mnie zaczepić to ci tak wpierdolę, że twój własny boski rodzic cię nie pozna, rozumiesz?
-Fajne blizny – chłopak nawet nie mrugnął oczami.
Nawiasem mówiąc, ten cały Doolb cuchnął mokrym psem. Fuj… Wypuściłem go natychmiast i ryknąłem:
-Mówię ci! Jeszcze raz… uwierz mi nie chcesz mieć we mnie wroga!
-Zasadniczo nie chcę mieć wroga w nikim – Chłopak podniósł się z ziemi – chyba, że to pedał albo lesba, takich do bym do Tartaru wtrącił bez możliwości wyjścia – neonowe oczy chłopaka błyszczały jak jebane słońce – a teraz sorry, ale powinienem porozmawiać z jakąś dziewczyną dla odmiany. Elo!


Jebany smarkacz, przypierdolę mu następnym razem! 

***

No to po świętach (chyba, że mi się coś pokićkało XD) więc dodałam rozdział :3 
Nudny jak flaki z olejem i pisany toćkę na siłę, no ale wybaczcie, po prostu moja wena ma kaca ;_; 

Tak czy siak dodałam dwie postacie, w najbliższym czasie mam dodać jeszcze dwie (wybaczcie mi ten natłok, ale po prostu... życie ;_; ). Co do Topaza najprawdopodobniej będzie miał narrację, więc musicie się do niego przyzwyczaić XD Hahahaha XD 

Tym czasem do usłyszenia ^^ 


108 komentarzy:

  1. Piorun kulisty! Kocham tą babe! * * (Tak wim. Za bardzo się w Wieśka wczułam. XD)
    Sorry że komentuje dopiero teraz ale się skapłam że KinaCzewa nagrała WAU (albo WPN jak kto woli) i wiesz.. Priorytety.. Mordowanie dziwek najwarzniejsze.. XD
    Każdy co powie coś na mojego Suna zgini (albo nie. Nie ma tak dobrze.) będzie torturowany w Tartarze po wieczność..
    No i Topaz... Taki słodziak. ^_^ Jak nauczy się troche kultury *byle nie przeklinał* to go biore i nie odam.. *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. XD się cieszę :3

      Spoko xDD

      Bidni... nawet Nico? XD

      Topaz... Topcio, nwm czy on się kultury nauczy xD

      Usuń
    2. Ale i tak wole Vi.. XD
      Zwłaszcza Nico. XD Lubicie przecierz jak cierpi..
      A jak nie to ja go naucze.. Taki słodziak.. ^_^
      I jak to Liam powiedzał?
      -Nie mogłem pozwolić byś się zabiła. Zneutrali*trudne słowo xD*zowałem toksyne. A właściwie użyłem formowania. Więc dźgnełaś się miodem.
      Ogarnił Łupierzców Niebios to zrozumiesz.. XD

      Usuń
    3. Domyślam się XDD

      Tak! *_*

      Hue hue hue xD Nie wiem czy się da XD

      XD okie, może kiedyś ogarnę XD

      Usuń
    4. Wątpisz w moje metody wychowawcze? XD
      I tak. W tym cytacie chodziło o to że została pojmana kobieta *wytłumacze ci to tak byś zrozumiała* i miała jakąś tam misje *i przy okazji rozpierdoliła pół państwa ale mniejsza.. XD* iże nie chciała pinknie wszystkiego wyśpiewać otruła się wbijając sobie zatrutą igłe z pierścienia. *miała zginąć w kilka minut* Ale coś jej nie pykło bo formista *tak jagby czarodziej, i tak jagby potrafiący zmieniać rzeczy i tworzyć je z niczego [tak jagby mgła]* zmienił tą trucizne w miód. I ja się ciesze że baba była brzydka bo bym nie była taka pewna że Liam ją tam sam przesłuchuje.. XD

      Usuń
    5. Lud mnie kocha XD. A pieruny grzeją się w mikrofali na Jacka. Na wszelki wypadek jakby próbował mnie zaatakować. I jeszcze tylko Vi musi mu w końcu statuetkę przekleić do czoła

      Usuń
  2. Sorry, że dopiero teraz komentuję, ale wiesz... *priorytety, czyli plany na Sylwestra xD*
    Ten cały Topaz... Chyba pierwsza osoba hetero w twoim opku, mam rację? xD No chyba, że się okaże inaczej... xD ale go lubię xD
    Scena +18... *o* Bidny Jack... No i kurwa, nie wiem czemu, ale rozpierdoliło mnie słowo "toga"... za dużo Agathy Christie, zdecydowanie za dużo... xD
    Sun... ty mały, wredny... może lepiej nie będę kontynuować... xD
    Kiedy Steven...? *^* (ja go naprawdę kiedyś zacznę prześladować xD)
    Ta cała Briget jest fajna, ale uderzyła Jacka piorunem, a tak się nie robi... to niedopuszczalne! ;D
    Nat zazdrosny o Oscara, Nat zazdrosny o Oscara, Nat zazdrosny o Oscara...! xDDD
    No i Percy jest bi... to go dopiero Nico będzie musiał pilnować xD
    Nat dostał od Octaviana w nos, hue hue... znaczy się lubię Nata, ale bardziej chyba jednak Octaviana xD
    No i Topaz miał fajny napis na koszulce... Muszę się go zapytać, gdzie ją kupił i czy mają też wersję damską xDDD
    Jack to by wszystkim najchętniej przypierdolił... szczerze mówiąc, to mu się nawet nie dziwię xD
    No i się powtórzę: Kiedy Steve? *^* czekam na jego narrację... ;)
    No i kurwa, wen mi spierdolił i nie mogę napisać dłuższego i kreatywniejszego komentarza xD
    Pozdrawiam, weny życzę i czekam z niecierpliwością na nexta ;D
    Aha, i rozdział wcale nie jest nudny! ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam jeszcze dopisać: to teraz musisz kogoś jeszcze poprosić, żeby ci narysował Jacka i Octaviana, a potem to wpasować do szablonu xDD

      Usuń
    2. Ej no. XD Ja ostatnio rysuje same ZUE rzeczy... Narysowałam demona *przyszłe zwierzątko CP* i nimfe którą ktoś *serdecznie Wam dziękuje zjeby xD* uznał za władczynie piekła. I to podobno wcale nie sprawa tych płomieni we włosach *dowiecie się o co chodzi w moim opku* i pionowych źrenic tylko wysokich kości policzkowych, piegów i tego że z zaczesania moim kochanym zjebą wygląda na zołze... XD
      Oraz pytanie do naszej gospodyni *sory Alicjo że tak pod tobą pisze. Wynagrodze ci to dedykacją. XD*
      Czy nasza zdradziecka siostra chce mieć demona w moim opku? Czarnego jak coś. XD

      Usuń
    3. Spoooko XDD

      Heh... Jak to ktoś powiedział "Homofobia jest gejowska" sooł xDDD
      I cieszę się, że go lubisz ^^

      Miałam zrobić z Percico, ale koleżanki wolały Octack... czy ładniej mówiąc Jacktavian, soooł ;_;

      Hahaha XD No cóż...

      Będzie Steven, spokojnie niedługo xD

      XD sama chciała go uderzyć, no cóż... no tylko współczuć Jack'owi xD

      Haha... no a jakże by inaczej? XD

      Pfff... I tak Percy po za Nico świata nie widzi XDDDD

      No wisz... Octavian się wkurzył... no Nat sam na siebie kłopoty ściąga XD

      Spytosz się spytosz, a w razie co mów, że przysłała cię ta z mąką na włosach (nie wnikaj) może nawet odpowie XDD

      No Jack'a wszyscy wkurzają to co się dziwić XD

      I będzie niedługo, razem z narracją XD

      Znam ból XD

      Również pozdrawiam i dzięki za wena xD

      Gwiazdo, nie jestem zdradziecką siostrą, ja sobie wypraszam .-. i mogę chcieć XD

      Usuń
    4. Ciekawe kto to powiedział...? Mundrości spod WuCetu, jak ja to mówię xD
      Lubię większość twoich postaci... z wyjątkiem Suna i Anvika... xD
      Trzeba było zrobić oba! xD
      To czekam na Stevena (brzmię jak napalona nastolatka, ale cóż poradzić... xD)
      Pieruny (czytaj: pioruny) som zue... Wóda (czytaj: woda) tyż zua... wszystko zue... a szczególności kajaki... brrrr... xD (w kij logiczne, ale cóż... moja logika urżnęła się w sztok xD)
      No i analogicznie (nie wcale nie miałam ochoty dać myślnika albo spacji pomiędzy literami "L" oraz "O") rzecz biorąc Nico świata nie widzi poza Percym... i Leonem... no to się porobiło... xD
      Pffff... wiesz, ja tam się Octavianowi nie dziwię... xD
      To Topaz też jest oparty na realnej postaci? (szok) *.*
      To czekom na niego, czekom... xD
      A mój wen chyba nareszcie rozpoczął swoją libację alkoholowo-prochowo-tytoniowo-narkotykową, więc zaczęłam pisać rozdział... (fanfary) xD


      Usuń
    5. Tak się składa, że powiedziała to (niedokładnie może zacytowałam) Vi xD

      Huehuehue XDD Miło xD

      Bez przesady, wen i tak był na skraju XD

      XDD Oj tam, oj tam XD

      Aaa... znaczy się... znaczy... aaa... no w sumie, fakt xD

      Hahahahahah XDDD Oj cicicicici xD życie takie jest ;_;

      Między nami ja też nie XD

      Yep, jest oparty częściowo na realnej (w sumie w części charakteru) oraz na wyglądzie postaci z mangi w której ostatnio się zakochałam XDDD

      XD

      To fajnie! ;_; ja cierpię bez nowych rozdziałów ;_;

      Usuń
    6. Moje mondrości! Ja najsuper i tego się trzymajmy!

      Usuń
    7. To ją pozdrów ode mnie... Nie wiedziałam, że z niej taki filozof xD
      Oj tam, oj tam... na seksy zawsze wen się znajdzie xD (z wyjątkiem mnie, ale wyjątek potwierdza regułę xD)
      To je moja logika, tego nie ogarniesz xD
      No i co zrobisz? No nic nie zrobisz! No ale z tego też jest może jakaś korzyść... bo liczę na to, ze dodasz jakiś gwałt w opowiadaniu... xD
      Pjona! ;)
      *zapisuje sobie w notatniku z listą osób, które zamierza wyśledzić* mów dalej... xD
      Napisałam już jedną narrację... no i trochę poprawiłam przepowiednię... No i zamierzam dzisiaj może jeszcze coś dopisać xD

      Usuń
    8. Zgadzam się z tymi mądrościami! Szacun ode mnie *zdjęłabym kapelusz z głowy, ale go nie mam*

      Usuń
    9. xDDD Filozofować to ona umie XD

      Taa... wiesz jaką ja se dawkę Yaoi przed napisaniem scenki +18 wstrzykuję? I to dożylnie!

      Moja też ciężka do ogarnięcia xDD

      Może... może kiedyś dodam XDD

      Piona XD

      Hahaha xD Bidni są XD

      *_* czekom!

      Usuń
    10. Hue hue... a ja przed pisaniem czytam duuuużo tekstów piosenek... bo jak się tak człowiek nasłucha o krwi, mroku i umieraniu we krwi i mroku, to od razu wena przychodzi xDDD Ewentualnie teksty o walce, stali, ofiarach, bitwach, wyprawach i zamczyskach... dobra, może już lepiej zakończę... xD
      No to kolejna pjona! xD
      Hue hue... no ja myślę xD
      Oj, bardzo bidni, bardzo, ale to bardzo... lepiej sobie nie wyobrażać, co to będzie, jak ich znajdę xD
      To se poczekosz... Aktualnie wen poszedł się sprzedać... tak, dokładnie w tym sensie, który zrozumiałaś xD

      Usuń
    11. xDDD Ja w sumie tyż słucham, ale co chwila przełączam na Yaoi xDDDD Tak sobie ostatnio zajebiste yaoi obejrzałam *_* Właściwie animu na podstawie gry i to dosyć delikatnie zrobili animu, bo w grze chłopaka przelatywał chyba każdy facet (i tak go ubóstwiam) *^*

      Pjona!

      XDDDDD Tró

      ;_; ja ich na wszelki wypadek chyba codziennie zacznę odwiedzać XD

      XDDDD Ja se teraz rysuje więc u mnie się nie sprzedał... hmmm... XDDD

      Usuń
    12. Nie.. To wcale nie tak że po Pięci Królestwach jestem tak napalona jak Alicja na Stevena.. XD W każdym razie słowo zamek/zamczysko do końca życia chyba będzie mi się kojarzyło z wielkim potworem który jest skrzyrzowaniem krocionoga (? Bodajże ?) i skorpiona. XD
      Ja na Howrse mam klacz Topaz ale ciii.. XD
      Czy tylko ja nie lubie Jacka? Albo innaczej. Nie przepadam za nim. I nie lubie Anime.. ;-;
      I tak mongrel. Jesteś RZYMIANKĄ.

      Usuń
    13. xDDD

      hah... xd

      Ciii... Topaz takie popularne imię... i tak Topcio dziwnie brzmi w skrócie XD

      Ja się nie wypowiem na wszelki wypadek XD

      A anime to tylko Yaoi :3

      No czo? Masz coś do rzymian?

      Usuń
    14. Tak. Mam sporo do rzymian. A najpierw wpierdol, piorun kulisty i skorpionoga.
      Ej no. Pociesz. Chyba Żona mnie zdradza. XD Od dwóch-trzech dni jej nigdzie w internetach nie ma. :"/

      Usuń
    15. Tak umiem filozofować 😂 Aż mi się to pytanie o kupie przypomniało xDDD

      Usuń
    16. Podejrzewam, że też bym oglądała, gdyby nie strach przed rodzicami... xD
      A wiesz, że to w sumie chyba słuszna koncepcja? Tylko im lepiej nie mów dlaczego, bo się jeszcze wystraszą... xD
      Gwiazdo, ja z kolei nie lubię Suna i Anvika i też mam wrażenie, że jako jedna z nielicznych... xD
      Topcio brzmi jak topielec... never majnd xD
      A co ci rzymianie zrobili, że taka kłótnia z tego wynikła? ;D

      Usuń
    17. Btw, to u mnie nowy rozdział, jakby się ktoś interesował... xD

      Usuń
    18. No to Alicjo dojebałaś. Ja w szkole miłam kiedyś zdjęcie. Moja kochana ciocia powiedziała że wyglądam jak topielica. A w wakacje kolega mojego tatusia stwierdził to samo.. XD
      No na przykład CP strzelała rzymianami do MOJEGO Leona. :/ I nie lubie ich bo... Bo nie. XD

      Usuń
    19. Hahaha xD Tak pytanie o kupie bije wszystkie filozofania na głowę xD

      Pieprzyć rodziców XD Ja nawet u wujków będę Yaoi na sylwestra oglądać D:

      A mi ciągle mówią, że wyglądam ja topielica D: Idę się pociąć pluszowym misiem.

      .... Rzymianie rządzą! Rzymianie przejmą władzę nad światem! Rzymianie... ale najpierw idę przeczytać rozdział :3

      Usuń
    20. To faktycznie kochani są... i bardzo szczerzy... xD o mnie zazwyczaj mówią, że taka "ładna dziewczyna, tylko takie z niej chuchro"... ciekawe gdzie kurwa chuchro?! w uszach? nie lubię fałszywych komplementów! >.<
      Twojego? xDDD Uzasadnienie i powód lvl: Gwiazda xD

      Usuń
    21. Tak kurwa! Leo jest tylko mój! *patrz: mafia Hadesiątka, handel niewolnikami* xD Dlatego postanowił przeżucić się na Nico.
      Zamknij się zdrajco! *szykuje piorun kulisty*

      Usuń
    22. Trutrutru *^* Leo jest Nica! ;_;

      I nie zamknę się! Rzymianie są najlepsi! Rzymianie obejmą władzę nad światem! Jesteśmy niepokonani *łup w Octaviana* hehehe... Ale grecy też są spoko c:

      Usuń
    23. Leo jest mój. On tylko przebywa z Nicko. XD Ja braciakowi go porzycze. I komu tam też go porzycze. Ale żadnej babie. Bo baby to zuo. ;-;
      Zobaczymy jak wpadniesz do tartaru..

      Usuń
    24. Hue hue hue hue xD I tak mam focha na Leo *^*

      Pfff... I tak się stamtąd wydostanę. Rzymianka nie da rady? Da radę :3

      Usuń
    25. Nie żebym miała coś do Rzymian, ale jednak wolę Greków... xD Imiona im ładniej brzmią... xD

      Usuń
    26. Hue hue hue XD Cii... ja lubię i Greków i Rzymian, ale wkurwa dostaję jak ktoś mi nad uchem krzyczy, że Grecja jest jedyna i najlepsza c:

      Usuń
    27. Mnie to samo wkurza... i jedno i drugie ma swoje wady i zalety... xD Chociaż kij z tym... bedem śmiertelnikiem widzącym przez mgłę... albo nie... nope... jestem dzieckiem Welesa! xDDD Nie no dobra... serio to nie wiem... xD

      Usuń
    28. ;_; bądź córką Apolla. Albo córką Posejdona, albo córką Dionka... ale nie śmiertelnikiem! Nie jesteś śmiertelnikiem!

      Usuń
    29. Octy! A to moja kurwa wina że strzelałaś do Leona? Tylko mi wolno strzelać do niego! Dobra. Pół bidy. Głupi depresant. Podziele się. Ale strzelając do smoka przegiełaś!

      Usuń
    30. Dobra, nie jestem żadnym śmiertelnikiem... a jest jakiś bóg idiotów albo co? xD
      Widzę, że tu poważna kłótnia się wywiązała... xD Mój umysł jeszcze nie zarejestrował, o co chodzi, ale może niedługo się zorientuję... xDDD

      Usuń
    31. Ja jestem boginią beznadzieji ale nie przyznaje się do ciebie.. XD
      Nie czytałaś BoO?
      Ja jestem obrączynią smoków! *Aż mi się Śnieżka z WAU przypomniała.. Z tą tabliczką: "Szanuj Zieleń!"*

      Usuń
    32. Dziękuję za miłe słowa... xD
      Nie, nie czytałam... xD
      Pogratulować wolontariatu... ;D

      Usuń
    33. No i szczerości.. Może jesteś córką Apolla?
      Zacofana nieuznana.. XD
      To jest hobby ewentualnie profesja a nie jebany wolontariat. Ty jesteś na wolontariacie w SGW.

      Usuń
    34. Pfff.... Strzeliłem no i co? No i co?! To grek...

      Usuń
    35. Pierdolony rzymianin. Psi pomiot. No może i kurwa jebany grek! Może i jebany emo grek! Ale po pierwsze to mój jebany grek. A po drugie smok nie jest jebanym grekiem zdrajco!

      Usuń
    36. Taaa... Apollo, powiadasz? Nope, nie umiem śpiewać, nie mam zdolności leczniczych, nie umiem strzelić z łuku no i nie jestem ładna... tyle w tej kwestii... xD
      Yyyy... próbuję obczaić... chodzi o KO? I czyżby jaźń Octaviana się odzywa? xD

      Usuń
    37. Ale napisałaś przepowiednie..
      I tak! Bo Octy chciał przerwać Leusiowi kiedy ten robił burdel. Że niby spoko gdyby do niego nie strzelił *i do smoka!* i nie zabił go! A moich rzeczy się nie psuje! I łaskawie pomine Octy że sam się przy tym zabiłeś.

      Usuń
    38. Ale nieładną przepowiednię... nie wyszła mi tak, jak to planowałam... za długa była... xD
      Ale Leo przecież żyje... z tego, co wiem... *kojarzy fakty* a no tak... również bardzo ubolewam nad jego śmiercią, pomimo tego, iż nie przepadałam za nim... ale bardziej ubolewam nad śmiercią Octaviana xD

      Usuń
    39. Co?! Co?! Wypraszam sobie! Nie jestem żadnym psim pomiotem! Durni grecy... Smoki... Smoki... Kij z smokami! Se nowego zbudują, a tak przynajmniej byłoby o jednego greka mniej!

      *tak Octavian się odzywa*

      Usuń
    40. Jacy durni Grecy?! Nie obrażać! Przesądni Rzymianie! xD

      Usuń
    41. Jeszcze raz ktoś obrazi greków, smoki czy Leona *oczywiście nie licząc mnie* to przestane czytać jego bloga. Albo pisać swojego.. XD

      Usuń
    42. Pffffff... To nie obrażać rzymian do jasnej cholery! .-.

      Usuń
    43. To wy zaczeliście..
      Jaki program na AP. Łapią 5-7 metrowego krokodyla do płapki ze sieci rybackiej.. Takie plecionej. Inteligenty.

      Usuń
    44. My? my po prostu jesteśmy lepsi *^*

      Usuń
    45. I to jest ten zły moment. A zły bo -gwiazda- się obraziła.

      Usuń
    46. *^* Cóż... nie wiem co masz do rzymian, na prawdę *^*

      Usuń
    47. Wyrażę swoje zdanie w tej kłótni, a co mi tam... xD
      Po co się kłócić? Jest równouprawnienie! Róbcie pokój, nie wojnę! XD

      Usuń
    48. Ja chcę *^* Ale czy ktoś mnie słucha?

      Usuń
    49. Lepiej się nie wtrącaj bo zaraz sięgniemy po noże.
      Prosze cie! Najpierw nas zdradza a potem nie dość że nas obraża to jeszcze się wywyrzsza...

      Usuń
    50. Ja nie zdradzam! Tylko obóz zmieniłam! I wcale się nie wywyższam, po prostu pokazuję swe racje *^*

      Usuń
    51. Zdradziłaś! *^*
      Ide. Wole poczytać słabe parringi *Że w sensie Percy&Ann bo nie pamiętam jakt ten szatan się nazywa* niż siedzieć tu z byłą zdradziecką siostrą a co gorsza.. Rzymianką..

      Usuń
    52. "Spokój, przyjaciele, czas zrzucić maski wrogości! Pokój, powiadam, nie wojna, to prawdziwa droga do wolności!" tylko po cholerę wzięłam to w cudzysłów, skoro cytowałam samą siebie? XDDD no i nie kłóćcie się... i będę się wtrącać, bo nikt mi groził nie będzie... xD

      Usuń
    53. Okie, no to ja ten... przepraszam *^* Ale... dobra zamknę się lepiej ;_;

      Usuń
    54. Ciii... Nie było ale *^*

      Usuń
  3. Topaz.
    Typowy homofob.
    Oliwia, czyżbyś zmieniła płeć? XD

    "szczerze powiedziawszy myślałem, że po wszystkim chłopak w depresję wpadnie"
    A szkoda, że nie ma deprechy, to mogłoby być ciekawe.. XD

    "-Oh, no, come on motherfuckers!!! "
    *klaszcze*
    Gościu zdobywasz moje uznanie.. XD
    #TeamTopaz
    BICZYS! XD
    Tylko zastanawiam się skąd ci się wziął pomysł na takie imię..
    Łatwe przynajmniej do zapamiętania XD

    " -C-co?! Ja?! Co?! Odpierdol się pedale! Nie gadam z gejami!!! – Ryknął na całe gardło – Rozumiesz?! Nie gadam z gejami! Pedałuj się gdzie indziej!"
    On w 100% to Oliwia.
    W 100% XD

    Jack i Octavian takie seksy tu walą..
    No ładnie XD

    Briget też jest spoko XD

    U braci widzę coraz większa patologia.. XD

    No to ja chyba skończę bo.. bo .. bo tak XD

    *udawany bulwers*
    I rozdział wcale nie jest nudny!

    Teraz przyszedł czas na formułkę XD

    To życzę ci w chuj dużo weny, z tymi świątecznymi życzeniami dam sobie spokój..
    Ale weny zawsze można życzyć XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha XD Aż mi się z wieśka przypomniało "... zwykły skurwysyn" CX

      Nie chciałabyś Nat'a w depresji widzieć XD

      Huehuehue xDDD Kolejny team? Spoko xDD
      A imię to z jednej takiej zajebistej mangi Yaoi xD A ogólnie jakoś mi się podoba sam topaz, sooł xD

      Haha... nie znam, ale wierzę na słowo xD

      Ba! No żegnają się tylko jak ludzie xD

      Wiem XD

      Normalka XD

      XXD

      Powiedzmy XD

      Dzięki za wenę cx

      Usuń
    2. W tym problem, że chciałabym go widzieć XD
      Tak zdołowany, że podrywałby dziewczyny? XD

      Tak, kolejny team, pierwszy w którym jestem na tym blogu.. ( chciałam zakończyć to zdanie "XD" ale już dwa poprzednie tak zakończyłam.. )

      Czy tylko ja nigdy żadnej mangi nie czytałam? Ani nie oglądałam anime? D:

      Usuń
    3. Wetnę się... bo tak xD (bo najważniejsze jest dobre uzasadnienie)
      TheShira, też nie czytałam żadnej mangi ani nie oglądałam anime... Z yaoi to tylko tyle, co blogi czytałam xD

      Usuń
    4. xDD wątpię czy by laski podrywał XD

      Mi chodzi o ogół... wiesz ile ja tu już teamów widziałam XDDD

      Pff... Ja tam czytom i oglądom i pisom Yaoi i tylko Yaoi *-* Bo... A! I jeszcze grałam xD

      Usuń
    5. No to co on może jeszcze zrobić dziwnego? XD
      No wiem.. Widziałam posty na fejsbukach.. Czasami jak to czytałam to miałam bekę XD
      Grałaś?
      GRAŁAŚ?
      G-R-A-Ł-A-Ś?
      *mózg rozjebany*
      Ymm..
      Okay XD

      Usuń
    6. To wy się znacie jeszcze z fejsbuków? xD
      Podłączam się do pytania... Grałaś w yaoi? Yyyy... no... ten... no... *co by tu mądrego powiedzieć*... psychika wypaczona... xD

      Usuń
    7. Um... Szczerze nie wiem XD

      Yyy... Ja się mam bać co nie? *do Gray Rose* znam się z niektórymi, z tą panią chyba nie... xDDD

      I grałam *^* Wczoraj se grałam *-* Zajebiste! Po prostu... zajebiste *_*
      No czo? Yaoistką być więcej nic XD

      Usuń
    8. Nie, na fejsbukach się nie znamy. XD
      Znaczy od czasu do czasu gdy przeglądam Demigodsy lub inne tego typu stronki to spotykam osobę wyżej wymienioną.
      A skąd wiem, że to ona?
      Bo .. no bo.. pfff..
      Boo raz czy z dwa razy widziałam jak dzieliła się linkiem do swojego bloga czyli do tego XD
      Ale mimo wszystko uznajmy, że jestem stalkerem.. XD

      W taki sposób grałaś..
      Ja myślałam, że występowałaś w yaoi więc mój mózg był wyjebany.. XD
      Ale jak grałaś, że jako w grę to spoko XD

      Usuń
    9. Ja adminuję na trzech stronkach, ale żadna z nich to nie demigodsy, tylko inne... no i nie podzielę się blogiem, bo adminuję z samymi osobami, które znam xD
      A tak btw, to co to za strony? xD
      TheShira, mamy podobny sposób myślenia... no ale w sumie to... skąd by się miała dziewczyna wziąć w yaoi? xD

      Usuń
    10. XDD Okie... bo już się bałom XD Ja adminuję na dwóch z herosowych stronek XD

      Huehuehuehue XD Wicie... ja w kij wyglądam jak chłopak, więc może jakieś yaoi nie hard *^*
      Ech dziewczyny zboki wy jedne XDD

      Usuń
    11. A czemu my rozmawiamy w komentarzach? XD
      Co do tego skąd w yaoi..
      Wiesz, Polacy potrafią wszystko.. XD

      Usuń
    12. A gdzie mamy gadoć? Chyba, że zbierzmy się w siłę na fb XDDD

      W sumie... racja XD

      Usuń
    13. TheShiro. Generalnie gadacie w komavha po to bym sobie mogła poczytać. XD xDDD
      Nie no. Jak moja siostra gra w gejowskim porno (pisałaś to na moim blogu?) to nawet jestem zdolna jej wybaczyć.. Albo jednak nie.. XD

      Usuń
    14. TheShira, mylisz Polaków z Rosjanami... xD
      Taaaa... zbierzmy się w siłę na fb i zróbmy grupową konwersację... xD byłoby na pewno śmiesznie... XD

      Usuń
    15. Ja wiem co ja piszę XD
      Polacy są lepsi od Rosjan! XD
      A co do fejsbuków to ja raczej odpadam bo ostatnio miałam wykład od rodziców i od znajomych na jakich ja to dziwnych grupach i stronkach przebywam..
      Soooł ja odpadam XD

      Usuń
    16. Czyli tylko ja nie mówię rodzicom, co ja porabiam w internecie, że siedzę na blogach i czytam i piszę o gejowskich parringach? Chociaż ostatnio zaczynają coś podejrzewać... A wczoraj taką rozmowę miałam z koleżanką, bo gadałyśmy o Sylwestrze: (K-koleżanka, J-ja)
      K: No wiesz, ja bym mogła iść do tej koleżanki, ale musiałabym brata prosić, żeby mnie podwiózł, a on też na sylwka idzie...
      J: No ta, przecież nietrzeźwy cię nie będzie woził...
      K: Ale on nie jest pełnoletni...
      J: To ty myślisz, że to go powstrzyma przed piciem? Pewnie jeszcze będzie seks uprawiał...
      K: Ta i to pewnie jeszcze z takim swoim kolegą...
      J: To chłopak mógłby uprawiać seks z dziewczyną?!
      K:...
      J:... za dużo internetów...
      The end... xD
      No ale współczuję w takim razie, że rodzice ci się wtrącają w fejsbuki... ja usunęłam zaproszenie od mojej mamy xD

      Usuń
    17. Wiesz ja miałam podobnie. I to palnełam do mojej kol która jest homofobem.. Ale chyba uznałam że ja to ja i to znaczy że wszystko dobrze. XD

      Usuń
    18. Nie, ja nie mówię rodzicom.
      Ogółem mają wyjebane na to co robię sobie na laptopie.
      Ale tym razem nie!
      Ona musiała sobie postanowić przejrzeć mój profil na fejsbukach, który jest w kij ciekawy bo dla mnie fejsbuk to gówno.. XD
      Co do twojej ( Gray Rose ) to zawsze spoko.
      Choć moje przyjaciółki,przyjaciele itd. raczej też nie wiedzą co ja wyprawiam w internetach XD
      Ale mogę ci przedstawić normalną scenkę z szkolnego korytarza.
      J - ja, Ol - Oliwia, L - Laura ( Ruda XD ) , O - Ola
      Siedzimy sobie pod salą od polaka, oczywiście na ziemi bo ławka jest dla ciot.
      Ja sobie coś tam gadam z Oliwią i odwracam się do Laury ( bo zazwyczaj siedzimy w szyku Oliwia, Ja, Laura, Ola ) i tak sobie na nią patrzę, i patrzę. Wbija sobie Ola, oczywiście musiała wcisnąć ten swój gruby tyłek pomiędzy mnie i Laurę. I wtedy się zaczyna XD
      O: No siemanko.
      L: Spierdalaj.
      Ja w tej chwili odwracam się do Oliwi, bo to jest bardziej normalne towarzystwo.
      Ol: No widzisz, kurwa jebane lesby.. NO LAURA TEGO SIĘ PO TOBIE NIE SPODZIEWAŁAM!
      I drze się na cały korytarz..
      Laura już prawie płacze ze śmiechu, ja też.
      O: No to wiesz , Laurko..
      L: Ja jestem kurwa tolerancyjna.. ALE SPIERDALAJ!
      Ola w tej chwili udaje, że strzela focha, Laura patrzy się na mnie swoim błagalnym wzrokiem. Ale wy myślicie, że ja rudej będę pomagać? Pffff... I sobie przychodzi Mateusz, siada sobie naprzeciwko mnie i Oliwi.
      M: No to co tam dziewczyny porabiacie?
      Ja strzelam fejspalma bo widzę, że Oliwia chce się w tej chwili wypowiedzieć.
      Ol: No nic ciekawego, ja sobie tutaj grzecznie z Karoliną siedzę i rozmawiam, a tu co? OLA MOLESTUJE LAURĘ! ROZUMIESZ TO KURWA?! JEBANE LESBIJKI! JA PIERDOLE ! Z KIM JA SIĘ DO CHOLERY ZADAJE!

      I potem przez cały dzień Oliwia robi mi wywody jak ona nie znosi homosiów .. XD
      No więc.. to chyba koniec mojej wypowiedzi.
      Pff.. to nie jest opowiadanie żeby dbać o ortografię.. XD

      Usuń
    19. Hue hue... niezłe macie rozmówki z przyjaciółkami... xD
      To moja przedchwilowa rozmowa z tatusiem (T-tata, J-ja):
      T: Chodź na obiad!
      J: Nie drzyj się!
      T: To ty się drzesz! Ja cię tylko wołam!
      J: A ja ci głośno odpowiadam!
      *krótka kłótnia na temat tego, kto ma rację*
      T: Ja nie wiem, jak twój przyszły mąż z tobą wytrzyma...
      J: A kto powiedział, że ja będę miała męża? Nie będziesz mi planował życia!
      T: No dobrze, w takim razie twoja żona...
      J: *jebut głową w stół*
      Fajny tatuś, nie? xDDD

      Usuń
    20. No spoko XD
      Mój tata też jest całkiem spoko ale nie aż tak.
      U nas to wygląda mniej więcej tak.
      J-ja, T- tata, M- mama.
      T: Obiad!
      J: Już..
      T: TERAZ!
      J: Spokojniej tatusiu, bo ci żyłka pęknie..
      *Tata powraca do maniaczenia w gry na x-box'ie*
      Jemy sobie ten obiadek, mama idzie spać a tata zaczyna wariować.
      ( Na wigilię szkolną dostałam płytę Linkin Park - mojego ulubionego zespołu i również mojego taty. )
      No to tata wbija do innego pokoju gdzie ma swoją magiczną półkę z płytami i zabiera płytę LP ( bo ulitowałam się nad tatą jak się patrzał na mnie tymi swoimi słodkimi oczkami, jak zostawiłam płytę u siebie.. No to musiałam mu ją dać XD ) .
      Włącza swoje magiczne stanowisko DJ'a i puszcza płytę na Full'a.
      Ja w tej chwili wychodzę z pokoju z uśmiechem na ryju, siadam sobie na krześle i słuchamy sobie muzyki.
      I w tej chwili mama się budzi ( i tak długo wytrzymuje, mnie to by po kilku sekundach obudziło, mama wytrzymuje jakieś 5 min XD ) i strzela focha bo:
      1) Nie znosi muzyki,
      2) Obudziliśmy ją,
      3) NIE ZNOSI MUZYKI.
      I potem wyzywa i idzie do sąsiadki w klatce obok na kawkę.. XD
      A my z tatą ryjemy i słuchamy płyty.
      Po czym ja stwierdzam, że jest za głośno i idę do siebie i wbijam na internety i słucham muzyki z pokoju obok i piszę z wami ( zazwyczaj XD ) , gorzej jest jak chcę z kimś gadać..

      Wiem, ta historia zmieniła twoje życie.. XD

      Usuń
    21. Ej no! Ja bym cie wzieła za żone ale mam jedną. *a właściwie dwie bo jeszcze ta homofobiczka xD* To mój brat ma nianke która próbuje mnie zeswatać z takim bogatym pedałkiem z klasy.
      Ona-O ja-j
      O: Ale wiesz to dobra partia..
      J: w dupie to mam. My mamy w ciul więcej hajsu w domu niż pół naszej klasy z nim.
      O: na ale on taki ładniutki. Wszystkie dziewczyny na niego lecą..
      J: On nosi ruszofe rurki! To pedał! Prosze nie mylić z gejem! I słucha JB! Wie pani jaka to wiocha by z nim była wyjść na miasto?!
      O: Oj to mu kupimy nowe spodnie..
      J: Nie! Szkoda hajsów!
      O: No ale.. Wiesz. On jest bardzo popularny..
      J: A co jak pani powiem że jestem lezbijką?
      O: *poker face* ?
      J: Dobra. Ale zamkne go w klatce w piwnicy.

      Usuń
    22. Pff... To u mnie moja wielka i wspaniała grupka osób, które uważają, że reszta klasy to cioty (taa... ja tylko zrobiłam im indoktrynację xD)

      I tak przed matmą:

      (J- ja; O- Oskar; A - Alex (nie wiem co on ostatnio chce być nazywany Alex); Jas - Jasiek; Ol - Olena)

      J: Dobra co tam za Yaoi oglądamy jutro?

      Oskar tak na mnie z ukosa i się zastanawia, Alex uderza głową w plecak a Jasiek udaje, że nie słyszy.

      O - ty jesteś specjalistka.
      J- Jakiś hard?
      Ol - Ktoś mówił haaard?
      Jas - Tak idiotko. Twoja *przesłodzony głosik* psiapsiółka.
      Ol - Aniuuu...?
      J - Zapomnij.
      O - Dobra pójdziemy do mnie jak mój brat odskoczy od kompa to coś obejrzymy.
      Olena wpada w śmiech i my takie o co cho?
      J - Co jest?
      W tym momencie dołącza się Alex
      A - wiecie co? Ja rozumiem chcecie wszystkich nawracać na wiarę w gejów, ale proszę... nie w tym momencie, dobra?
      Okazało się, że obok stała pani i bacznie przysłuchiwała się naszej rozmowie :3 Dobrze, że nie poszło o słowo za dużo xD

      A Homofobia to zuo ;_; Ale i tak najlepiej jak Yaoi uratowało mnie i dwójce kumplom dupę przed kanarami w autobusie XD

      Usuń
    23. Rozumiem, że wymieniamy się pojebanymi konwersacjami. Okay XD
      Gwiazda, juziowe jujki? XD
      A co do Córki Plutona to widzę, że u ciebie również ciekawo.. XD
      Ale i tak nikt nie pobije mojej pani od biologi..
      Tym razem przedstawię wam scenkę z biologi.
      Ogółem to ta pani nazywa się Granat ( fajne nazwisko c'nie? XD ) i będzie leciała na Marsa.
      K - klasa, P - pani i reszta to będą normalne pełne imiona.
      K: Dzień dobry.
      P: Dobry, dobry..
      I cała klasa siada.
      Emila: Proszeeeeee paniii? A czy to prawda, że poleci pani na Marsa?
      P: Taaaak, wiecie, to jest bardzo interesujące. Ale głównie i tak lecę po to żeby go wysadzić.
      No i cała klasa patrzy się na panią jak na idiotkę.
      P: No co? Czemu niszczycie marzenia?
      -----------Inna lekcja ---------------------------
      Oglądamy sobie pod mikroskopem jakieś tam tkanki.
      P: No to lecimy, najpierw idzie osoba z pierwszej ławki pod oknem
      *Patrzy się na tą osobę*
      P: Tak , mam na myśli ciebie, Krzysiek..
      *Przewraca oczami*
      P: Kolejno środkowy rząd i ten pod ścianą.
      Krzysiek idzie swoim sprężynowym krokiem do biurka pani i stoi tam przez 5 min i patrzy przez ten mikroskop. Pani już wyraźnie znudzona.
      P: Krzysiek! Dobra, skończ tam nie ma żadnej gołej dupy! Daj innym zobaczyć!
      ( Typowa lekcja z panią Granat )
      Innych przykładów już mi się nie chce pisać XD

      Usuń
    24. TheShira, mój tata i ja też słuchamy podobnej muzyki... i jeszcze mama... tylko z siostrą jest problem, bo ona woli doom metal, a my ogólnie thrash xD
      Gwiazdo, zgasiłaś tą niańkę, zacznę się chyba u ciebie uczyć ciętej riposty ;D
      C.P. fajnych masz przyjaciół... ja się w klasie z samymi dziewczynami przyjaźnię, ewentualnie pogadam tak z jakimiś... trzema chłopakami? I to głównie chodzi o to, że sobie dokuczamy, przy czym jak takich dwóch się bije, to sobie z przyjaciółką żartujemy, że oni się nadają do gejowskiego porno... xD
      A to u mojej babci ostatnio (tu już bez podziału na role) był wielki obiad bożonarodzeniowy (nie mylić z wigilią) no i przyszło czterech kuzynów, przy czym ja byłam jedyną dziewczyną (młodszej siostry nie liczę, bo z nią się pogadać nie da xD)... No i chłopaki se wymyślili, że będą grać w taką głupią grę, że człowiek musi poznać, kto go klepnął w dupę... (kurwa, mnie ta głupota załamuje xD) No i ja nie grałam, bo jako jedyna dziewczyna, to spierdalać... No taki ośmiolatek jak raz dostał, to tak wrzasnął "Moja dupa!", a ja taki niekontrolowany wybuch śmiechu i takie "Wiesz, za parę lat będziesz pewnie mówił to samo, tylko będziesz miał co innego na myśli." no i taką bekę mieliśmy z pozostałymi kuzynami z tego, ze masakra... no bo ten chłopak jeszcze kiedyś, tak e dwa lata temu powiedział, że on nie będzie miał dziewczyny, tylko chłopaka... jak mu to przypomniałam, to było takie "A wtedy to byłem młody i głupi..." xDDD

      Usuń
    25. To u nas też taki przykład z lekcji biologii... (p-pani, K-kolega)
      P: To co ryba ma pod łuskami?
      K: Filety?
      P: Filety to ty masz chyba zamiast mózgu chłopie...
      Czy na chemii (bo uczy nas ta sama pani)
      P: To co trzeba by było zrobić, gdyby małe dziecko nażarło się Kreta (chodzi o ten środek hydrauliczny... jak zwał, tak zwał...)
      K: Pepsi!
      P: Dobrze. A jak ktoś napije się kwasu?
      K: Kreta!
      P: Ty to lepiej tego Kreta teraz sobie weź, to będzie jednego idiotę mniej!
      The end... xD

      Usuń
    26. Ten obiad bożonarodzeniowy ( dla mnie to i tak wigilia XD ) to no całkiem spoko XD
      My mamy wychowawczynie od chemii XD
      I to jest takie, siedzimy sobie w klasie i pani przychodzi , żadnego dzień dobry tylko lekcja zaczyna się:
      - Siadamy nie gadamy.
      I to takim tonem, że ryjemy przez połowę lekcji pod ławką XD
      U nas jeszcze matma jest nudna ale też ciekawa.
      Ogółem podziału tutaj nie będzie, bo gada tutaj sama pani XD
      - No to dobrze..
      *Zawiecha przez 5 min, przeżuwanie gumy*
      - Zrobimy sobie zdanie..
      *Znowu to samo*
      - Numer 9 ze strony 20, są jacyś ochotnicy?
      Cała klasa szybko szuka tej strony, czyta zadanie.
      O kurwa, ale banalne, zgłoszę się.
      Cała klasa podnosi rękę, poza jedna jedyną Laurą, która nie ogarnęła zadania i się nie chce zgłaszać.
      Pani przelatuje wzrokiem każdego ( dosłownie, możecie to sobie skojarzyć XD )
      - Czyli widzę, że nie ma żadnego ochotnika, to musimy kogoś wylosować.
      Idzie do biurka i patrzy na dziennik, jeszcze jeden mały zwiad klasy wzrokiem.
      I teraz każdy wie co ona sobie myśli.
      " Ooo.. Ta suka , co siedzi w rzędzie pod ścianą, obok tej z kręconymi włosami, no ta ruda.. jak ona miała na imię? A tak! Laura"
      - No więc..
      *zacinka , kolejne 5 min *
      - Numer 4, Laura prosimy do tablicy.
      - Proszę pani, ale ja tego nie umiem.
      - To masz problem.
      I nie pogodosz.. XD
      -----------------------------------------------
      Tym razem lekcja niemieckiego.
      Za każdą odpowiedź, masz plusika, ta zasada dotyczy wszystkich poza Oliwią.
      - Ta dziewczyna, w ostatniej ławce z kręconymi włosami.. Jak masz na imię.
      No to ja przełykam ślinę.
      - Karolina.
      - Dobrze, Karolino, przeczytaj zadanie numer 4.
      No to ja się tutaj popisuję moją znajomością niemieckiego i mam aż dwa plusiki.
      - Teraz może ta dziewczyna z długimi falowanymi włosami, co siedzi przed Karoliną. Ymm Oliwia?
      - Tak..
      - To czytaj zadnie numer 5.
      Oliwia, perfekcyjnie przeczytała i nie ma plusika, osoba pytana po niej ma plusika.
      No i pani wystawia oceny proponowane z niemieckiego, dochodzimy ( tym razem proszę bez skojarzeń XD ) do Oliwii.
      - Mogłabyś mieć 5 ale jesteś bardzo mało aktywna..
      I teraz wszystkie dziewczyny ryją ( bo niemiecki, angielski i w-f mamy dzielony).
      - Ale z czego się śmiejecie?
      Pani ma czystego mindfucka.
      Ja, że Oliwia jest moją przyjaciółką to wypadało by ją bronić.. XD
      - No bo proszę pani, to jest taka sytuacja, że pani pyta na każdej lekcji każdą z nas, tyle, że każdy dostaje plusiki poza Oliwią.
      W spojrzeniu pani widać "Zabiję cie suko jebana.."
      - Co ty gadasz, jestem sprawiedliwa dla wszystkich.
      I na tej lekcji Oliwia dostała aż dwa plusy. XD
      No i dochodzimy do mnie.
      - Karolina, numer 7. Ty też mogłabyś mieć 5, ale też jesteś mało aktywna.
      Ja w tej chwili strzelam fejspalma, dwanaście 5 z aktywności, mało aktywna.... pfffff..
      Teraz ja nie dostaje plusików XD

      Usuń
    27. To twoja pani od niemieckiego jest dziwna... ja, jako że byłam pupilką (bo teraz nas uczy inna), to kiedyś tak koleżankę wybroniła i to przed jedynką...
      - Julka, do odpowiedzi.
      No to Julka idzie, odpowiada, dostaje 4 no i siada w ławce.
      - Dobra, teraz muszę jeszcze tylko sprawdzić, kto w zeszłym tygodniu zgłosił nieprzygotowanie, bo nie miałam dziennika by wpisać (bo u nas też jest na grupy).
      No i Julka w poprzednim tygodniu zgłosiła to nieprzygotowanie i było takie...
      - No to Julka... ale ty nie miałaś już nie przygotowań... jedynka ołówkiem z odpowiedzi, możesz się poprawić na następnej lekcji.
      Na to mądra Alicja (srakazm) pomyślała chwilę i takie:
      - Psze pani, ale jak to było w zeszłym tygodniu, a Julka teraz dostała 4, to chyba znaczy, że poprawiła tą jedynkę i na jej miejsce można wpisać czwórkę?
      Pani tak na mnie patrzy.
      - No w sumie... dobrze kombinujesz Ala, dobrze kombinujesz...
      No i Julka miała zamiast jedynki czwórkę, kabum! xD Mundra ja została adwokatem xD

      Usuń
    28. Widzę, że myślisz XD

      Usuń
    29. Tak, wiem, to rzadkie zjawisko xD

      Usuń
    30. No bez przesady XD
      Przypomniało mi się co pani od polaka powiedziała..
      Przedstawię ci sytuację.
      * A myślałam, że tamta historia o niemieckim będzie ostatnia*
      Nasza wychowawczyni pozwoliła mi, Klaudii, Dagmarze i Mateuszowi iść podzielić się opłatkiem * ja tak bardzo chrześcijanin* .
      Idziemy do pani od polaka i jest takie YOLO!
      Po czym wszyscy boją się wejść do sali więc ja , jako, że jestem mną otworzyłam.
      Złożyłyśmy pani życzenia, ona nam też, podzieliliśmy się opłatkiem itd.
      Pani na pożegnanie pocałowała ( tak.. to było straszne, nie znoszę jak to robią ;A; I nie ogarniam również tego jak mogą dziewczyny się "całować" na powitanie... No cóż, skutki sześciu lat przyjaźni z samymi chłopakami XD ) mnie , Klaudię i Dagmarę i zatrzymała się przy Mateuszu i to co powiedziała mnie rozjebało... XD
      - No , Mateusz.. Ciebie nie pocałuję bo mnie o pedofilię oskarżą..
      XD
      Ta historia również zmieniła twoje życie..

      Usuń
    31. A żebyś wiedziała, że zmieniła XD I też nienawidzę tego jak nauczyciele mnie całują... całować też nie rozumiem, ale przytulas zawsze spoko (ach ta gimbaza... jeszcze w podstawówce to było dziwne, a teraz to...) u nas w szkole to się dziewczyny na korytarzu na powitanie całują... ale według mnie to już przesada... XD

      Usuń
    32. No dokładnie XD
      Przytulenie jest dziwne ale da się znieść.
      Ale PO CHUJA SIĘ CAŁOWAĆ NA POWITANIE?!
      Oliwia oczywiście twierdzi, że to wina tego, że wszyscy są homosiami XD

      Usuń
    33. U nas to przytulenie to wygląda jak próba uduszenia xD
      dokładnie, zgadzam się... xD
      A wiesz, że jakiś znany człowiek (filozof? myśliciel? cholera wie...) opublikował teorię, według której wszystkie kobiety są bi... o tym naukowcu pamiętam tylko tyle, że był to facet xD

      Usuń
    34. Teraz zaszpanuje moją wiedzą!
      Kopernik? XD
      A teraz na serio, skoro jest teoria o tym, że kobiety są bi, to muszę ją znaleźć i pokazać Oliwii! :D
      A tak przy okazji:
      http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Poradnik:Jak_zapanowa%C4%87_nad_%C5%BCywio%C5%82em_wody
      XD
      Coś wyczuwam, że Percy z niego korzystał.. XD

      Usuń
    35. To moja mama tak twierdzi, że zdecydowana większość kobiet to istoty Biseksualne .-. XDD

      Usuń
    36. Nie... tam chyba o Twaina chodziło, ale pewności nie mam... xD
      Mi nawet ten poradnik nie pomoże... zbyt skomplikowany dla mojego biednego i nieogarniętego umysłu... xD
      Możliwe, możliwe... xD

      Usuń
  4. Na pioruny Jupitera! W końcu się doczekałem (uwielbiam mówić jako chłopak, sama wiesz o co chodzi XD)

    Rozdział cuuudny :* Uwielbiam cie <3 No to tak :
    Uwielbiam nowe postacie. Ale serio? Topaz ma różowe oczy? Na pewno jego matką jest jakaś bogini, która mieszka w Tartarze (mam nadzieje że jedna z moich ulubionych) :D

    Jack i Octavian <3 uwielbiam ich, ale musiałaś niszczyć moje kochane Natscar? DO TARTARU Z TOBĄ! XD

    No i to chyba oczywiste, że czekam na kolejny rozdział, w którym (mam nadzieje) będzie Max XD
    A co do tego rozdziału ... to jeden z najlepszych bo tyle musiałem czekać XD. Zmuszanie cie do pisania się opłacało.

    Pozdrawiam i weny życzę <3
    PS : Kiedy będzie kolejny rozdział? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam xD Ale tylko jak moja Octavianowa forma bierze nade mną górę xD

      Cieszę się, że ci się podoba XD

      No ktoś musi mieć mało męskie oczy xDD I zobaczysz kto jest jego boskim rodzicem xD

      Huehuehue xD Też ich lubię cx kolejna osoba która chce mnie wrzucić do Tartaru... ech...

      Będzie, będzie xD

      Tró :')

      Dzięki za wenę i również pozdrawiam :') A co do rozdziału to nie wiem... może za 3, 4 dni XD może krócej albo dłużej XD

      Usuń
  5. Topaz *-* biorę gościa na własność! Tak, wiem ze go juz inni zaklepali, ale to mój dziwek. I niech tesz będzie gejem *-* bo takie suodkie to to jest, ze musi byc gejem. Geje są spoko. I co on ma do lesb?!?! Hahaha ja wiem, on sam jest lesbą, i sie nie chce przyznać xDD
    Rozdzialik genialny, i wiecej nie napisze bo moja wena trzeźwieje

    /Apollina (dawniej Lyra)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xD Jak nie będzie miał nic przeciwko, to kto wie? XDDD

      Geje są zajebiści xD

      A do lesb... no wisz homofobia i te sprawy XD
      Tak jest anonimową lesbijką XDDD

      Cieszę się, że Ci się podoba i moja wena również trzeźwieje razem z Twoją XD

      Usuń
    2. Topaz jest mojim dziwkiem! Ale z moim kotkiem się nim podziele. :3
      To były jakieś masowe orgie wenów? Bo mój ostatnie co pamiętał to jak całował się z Wenem CP pod jemiołą a potem przepadł na trzy dni.. ,-,
      I tak wg. To ja doszłam do wniosku iż jak nie mam żadnej orientacji to równie dobrze moge być bi.. XD To się nazywa rozwiązanie lvl Nika kotki.. XD :3

      Usuń
  6. Dobra Briget jest super no i nie będą mieli ze mną łatwo w obozie :) A co do Topaza to jebany wampir się znalazł. Pff wilkołaki lepsze. I wydaje mi się że Jack dostał za mało piorunów. No i jeszcze przypominam, że Briget ma być Hetero. No i ja lubię jak jestem w centrum uwagi. No i jeszcze Jasonowi się coś mocno popierdoliło.

    OdpowiedzUsuń